Banici Azjatyckich Motocykli https://banici.pl/ |
|
2010.07.2-4 Rosocha Wita https://banici.pl/viewtopic.php?f=61&t=26 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | verdgar [ czwartek 08 wrz 2011, 10:11 ] |
Tytuł: | 2010.07.2-4 Rosocha Wita |
Minęło już wystarczająco dużo czasu aby nieco przypomnieć miłe minione chwile: Relacja z Rosochy. Przebijając się przez Warszawskie korki dotarłem (wraz z Maksem), na miejsce zbiórki. Na miejscu czekał już Moher, którego Bandziorek nastraszył, że nie będzie czekał . Chwilkę po mnie nadjechał Luk@ z Marzenką a niemal jednocześnie nadjechali: Żaba (pilotująca wóz techniczny), Bandziorek (pilotujący jakiś motocykl - niestety tak się błyszczał, że nie wiem co to było) i Umek (pilotująca swój motocykl). Po zatankowaniu wszystkich pojazdów, Bandziorek zajął miejsce na czele naszej grupy i poprowadził nas, sobie tylko znanym skrótem, który miał nas pozbawić nieprzyjemności stania w korkach (zamiar prawie się udał, droga była w przebudowie, ale myślę, że i tak trochę czasu zaoszczędziliśmy). Gdy już minęliśmy Błonie, rozwinęliśmy skrzydła i gładko gnaliśmy przed siebie. Po przejechaniu około połowy drogi, zatrzymaliśmy się na krótki postój, uzupełniliśmy płyny (trochę również ich zostawiliśmy na miejscu) i ruszyliśmy dalej. Jako, że mieliśmy pilota świetnie znającego drogę (Luk@) - dotarliśmy do Rosochy jak po sznurku Na miejscu impreza już trwała Wjeżdżających na podwórko witały znajome twarze (i wiele, jeszcze wtedy nieznajomych). Najserdeczniej witali nas Cejot i Cejotka - zupełnie niespodziewani (jako, że powinni być na wakacjach), sprawili wszystkim ogromną (pozytywną) niespodziankę i pobrali zrzutkę na pokrycie kosztów imprezy (i dalszej trasy wakacyjnej ). Rozbijanie obozowiska nie była łatwe, co chwilę byliśmy przyzywani do stołu na przygotowane specjalnie na tą okazję specjały oraz napitki Jednak zapewnienie dachu nad głową było priorytetem i dopiero gdy namioty stały w pełnej gotowości, rzuciliśmy się w wir zabawy. Luk@ już uruchomił sprzęt grający, zasiedliśmy więc ochoczo do stołu i niestety nie daliśmy rady zjeść wszystkiego Tańce, hulanki i inne swawole trwały do wczesnych godzin porannych, radości nie zakłóciły nawet kąsające komary W sobotni poranek, ostro świecące słońce i piejący kogut, nie dały długo pospać Gdy zasialiśmy do śniadania przyjechali ostatni goście - Przyjechał Bogdan64 z Wrocławia i Grzeno z Gdańska - mimo, że jechali z różnych stron, przyjechali niemal w jednej chwili. Po obfitym śniadanku, Bandziorek osobiście zaprezentował zainteresowanym swój nowy motocykl (prawie taki jak mój), w rewanżu objeżdżając kilka innych motocykli Około południa wyruszyliśmy na wycieczkę po okolicy. Zwiedziliśmy bardzo ciekawe muzeum w którym do zdjęć pozował słoń leśny , zwiedziliśmy również zamek i pałacyk - na szczęście więcej nie było do zwiedzania, bo zaczynał nam doskwierać głód Tu należą się kolejne wielkie ukłony w kierunku organizatorów (brawo Rodzice Luk@!!!), zarówno muzeum, jak i restauracja były uprzedzone o naszym przybyciu i naprawdę wszystko wypadło znakomicie! Po posiłku udaliśmy się do Lichenia, gdzie obejrzeliśmy bazylikę i wróciliśmy do Rosochy. Gdy wróciliśmy z wycieczki części gości już nie było - w tym również Cejotów, którzy po zebraniu składek mogli udać się na dalszy wypoczynek Tymczasem Luk@ zebrał grupę chętnych i wyruszyliśmy popływać - woda była naprawdę orzeźwiająca i śmiało mogę powiedzieć, że kąpiel była bardzo potrzebna przed zbliżającą się kolejną nocą szaleństw Po powrocie, Mietek (tata Luk@), zorganizował bardzo ciekawy konkurs motocyklowy - inspirowany przedwojenną tradycją (szczegóły w fotorelacji) Konkurs ten wygrał ScOti oraz Luk@ z Marzenką - w kategorii duetów Rozegrany został również konkurs strzelecki - ale ponieważ Bandziorek go zdominował, nie ma wiele do opisywania Po konkursach zostaliśmy ugoszczeni bigosem oraz innymi wieloma pysznościami, a Luk@ puścił w ruch placki i impreza ruszyła Jednym z najciekawszych punktów programu był konkurs "karaucho" - bardzo podobny do karaoke, ale juroami byli wszyscy, którzy próbowali spać Tak jak poprzedniej nocy, impreza skończyła się gdy noc odchodziła w zapomnienie Kolejny poranek niestety był już ostatnim, trzeba było zwijać obóz i zmierzać do domu. Oczywiście najpierw zostaliśmy ugoszczeni śniadaniem Ponieważ nie wszyscy wstawali równie pełni energii, do domu wracaliśmy podzieleni na mniejsze grupy, ale na szczęście wszyscy cało dotarli do domów. Jeszcze przed imprezą Luk@ napisał, że "mamy szansę przebić Mękę" - słowa okazały się prorocze Fotorelacja będzie poniżej..... już za chwilę..... |
Autor: | verdgar [ czwartek 08 wrz 2011, 10:12 ] |
Tytuł: | Re: 2010.07.2-4 Rosocha Wita |
Mam nadzieję, że zdjęcia przypomną wszystkim jak bardzo było fajnie, a tym co nie mogli z nami być, uświadomią jak wiele stracili Biesiada rozpoczynająca imprezę Jak widać talerzyki (i inne naczynia) skrzętnie opróżnione Nie zabrakło ekipy ze Zduńskiej Woli i tradycyjnego chleba okolicznościowego Jack jak zawsze uśmiechnięty Luk@ i Marzenka Cejot szykuje się do odwrotu - czapka daszkiem do tyłu Bandziorek wreszcie dostał talerzyk godny siebie Głodomory napełniają brzuchy Nikt się nie oparł przygotowanym specjałom Na pierwszym planie siostra Luk@ - Iwonka Luk@ przy pracy Ekipa ruszyła w tany Kubuś prezentuje koszulkę Zwłaszcza Jon prezentuje świetną technikę tańca Bandziorek słucha spowiedzi ScOtiego Umek i Iza w specyficznej pozie.... Nawet najmłodsi ruszają w tany Pora na degustację trunków..... Panie opanowały "parkiet" Moherowi aż się oczki świecą Izunia pokazuje Marzence nowe sztuki walki Umek poszukuje swojego naczynia Hałas był taki, że Luk@ musiał założyć słuchawki Tereska (Mama Luk@) - cały czas pracuje przy stole Moher namawia Cejotkę na wspólny taniec.... Izunia liczy ilość wypitych trunków, chyba już było wypite na "trzecią nóżkę" Moher nadal namawia.... Ale Kasia się nie poddaje Skoro Moher nie może zatańczyć, może pomasować Kto komu podaje ognia???? Zebrała się grupka - coś się będzie działo Spiskowcy zostali zdemaskowani Brat Luk@, Sebastian - pełni honory ScOti tańczy z Izunią.... Taniec jest baaardzo urozmaicony... ScOti demonstruje wszechstronność, tańczy i konsumuje jednocześnie A tego zdjęcia miało nie być Przerwa na reklamę Michał z Izą, całkiem opanowali "parkiet" Luk@ pokazuje jaki potrafi być szybki Tańczą już trzy pary..... i wyraźnie się rozkręcają.... Jachu pokazuje Maleńkiej jak się tańczy Nawet Luk@, porzucił placki i porwał Marzenkę do tańca Jachu tańczy z zamkniętymi oczami A ScOti nadal tańczy tylko z Izą..... Moher jest wyraźnie zadowolony Na stole królują butelki.... Robi się gorąco - ScOti już bez kurtki... Przerwa na tankowanie ScOti idzie na całość - pije na dwie ręce Moher porywa Izę - ScOti musi się zadowolić męskim towarzystwem Iza chyba jednak woli towarzystwo ScOtiego... I Mohera trzeba pocieszyć.... Wreszcie Paweł ma z kim tańczyć Kubuś rządzi przy stole Maleńka pokazuje Moherowi żubra.... takie piwo Mistrz placków nadal tańczy.... Jachu pokazuje Umkowi swój kunszt taneczny ScOti zastępuje Luka@ przy plackach Łukasz wykorzystuje przerwę w kręceniu plackami by jeszcze potańczyć z Marzenką I jak widać szaleństwo trwa ScOti zrobił coś baaardzo dziwnego Jachu rozkręcił się w tańcu I wywija z Umkiem Iwonka dzielnie tańczy, nawet gdy "parkiet" pustoszeje I kolejna zmiana na "parkiecie" ScOti nadal kombinuje I wykombinował.... A tu jeszcze bardziej Jachu jest niezmordowany Umek też nie przestaje pląsać ScOti odkrywa w sobie nowy talent Czyżby tango???? Rozmowy przy stole, patrzcie co robi Maleńka...... Jachu jednak trochę się zmęczył Luk@ podaje do stołu Dziewczyny biorą się za arbuza Iza zjada go w całości.... Jachu udaje nieżywego - w ten sposób komary go nie kąsają Arbuz w akcji Po pożarciu okazało się, że z arbuza miał być zrobiony letni kask motocyklowy - niestety sposób pokrojenia, zniweczył te plany Jon zamawia jeszcze trzy porcje Ale dostaje tylko miskę ze smalcem Sobotni poranek Mietek z Jackiem biorą psy i idą na polowanie Nasze maszyny "motocykl" Cejotów Motocykle jeszcze śpią Banici też w większości jeszcze chrapią Jak widać, maszyn było sporo Z namiotu wychodzą nogi.... a po chwili za nogami podąża Wiekowy Inni jeszcze twardo śpią Na pierwszym planie motocykl ScOtiego Motocykle Opustoszałe miejsce biesiady Znowu motocykle (to chyba już nudne...) W ilości motocykli na placu, na pewno przebiliśmy Mękę W porównaniu do Zippów, Fazer wygląda agresywnie jak modliszka Mimo nieprzyzwoicie wczesnej pory, Mietek już niesie drewno na wieczorną imprezę Jacek też nie próżnuje Gdyby ktoś miał wątpliwości - biesiadowaliśmy tuż nad wodą Pies - jeden z nielicznych nie na motocyklu Mitek ustawia wyrzutnie rakiet ziemia-powietrze A może to będzie ognisko pod namiotem???? Puki wszyscy śpią trzeba schować butelki.... Aparatura Luk@ też jeszcze pogrążona we śnie Jachu został przyłapany kilka chwil po przebudzeniu Mietek z pomocą psa, przygotowuje magiczne koło..... Gołymi rękami krzesze snopy iskier!!! No dobra, szlifierka też tam była Grill z opuszczanym rusztem - gotowy Jacek podziwia konstrukcję - warto dodać, że sprzęt ten powstał specjalnie na nasz przyjazd! Również te gustowne meble ogrodowe powstały specjalnie na nasze przybycie Niektórzy obozowali w dżungli Po nocnej imprezie, niewiele zostało na stole.... Cejot po przebudzeniu Kolejny rzut oka na kącik zabawowy Motocykle zaczynają się budzić Również Krysz wychylił się z namiotu Wschód słońca nad motocyklami..... Kolejny namiot ukryty w gęstwinie - o ile się nie mylę, było to obozowisko Jawosów Cejotka w chwilę po wyskoczeniu z namiotu Jak widać, jeszcze ziewa Zdjęcie dowodowe - Cejot psuje szybę w motocyklu Nocka..... wstyd... Rzut oka na motocykl Bandziorka ujawnia, że jesteśmy obserwowani... Pszczółka choć osobiście nieobecna, przysłała swoich przedstawicieli Nocek również wychylił się z namiotu i szuka czegoś do picia - niestety, napój w wiaderku był przeznaczony dla bardziej czworonożnych niż Nocuś:) Obozowisko jeszcze odrobinę zacienione Motocykle zaparkowana w cieniu, nadal jeszcze śpią Tajemnicza konstrukcja - już niebawem zdradzi swoje przeznaczenie... Obozowisko Maleńkiej i Jacka Moherowe BMW Nocek z GPS-em w ręku, szuka wodopoju Umek w roli czerwonego kapturka, niesie koszyk pełny smakołyków Również Maleńka udaje czerwonego Kapturka. Marzenka, prawdopodobnie szykuje się do odegrania roli wilka Maks przechwycił koszyk i bajka się rozjechała.... Jacek z Cejotem w poszukiwaniu porannej kawy Zaawansowana aparatura Nocka, zaprowadziła go na właściwy trop Czajnik jeszcze paruje - za chwilę banici wrócą do życia Przygotowania do śniadanka Noże poszły w ruch Sprzęt Luk@, niestety nieco się zakurzył.... Umek, Marzenka i Maleńka przygotowują poranny posiłek Tak właściwie to Maleńka przygotowuje, a pozostałe Panie nadzorują robotę Umek ostrzy nóż starą harcerską metodą Motocykl Bandziorka już całkiem rozbudzony eNgine wychyla się z namiotu Również Iza opuszcza legowisko eNgine bierze szybki, turystyczny prysznic Słońce wyrywa ze snu Bandziorka a może wcale nie spał, tylko całą noc pilnował obozowiska??? Przed bramą zjawia się Bogdan64 Bandziorek pędzi do bramy żeby przywitać gościa Bogdan przedziera się przez bramę I już jest wśród nas - w samą porę na śniadanie Po chwili pojawia się Grzeno I parkuje motocykl wśród innych maszyn Bandziorek jest taki głodny, że zjadłby Nocka... Nockowi też apetyt dopisuje Śniadanko Jon i Jachu zjawiają się przy stole - na szczęście jeszcze nie wszystko zjedzone Najedzony Bandziorek zajął się tym, co lubi najbardziej Polerowanie tłumika Wzrok Bandziorka potrafi wykryć zanieczyszczania niewidoczne gołym okiem Pod okiem najmłodszego Cejota (Bartka), czyszczenie idzie sprawniej niż zazwyczaj eNgine idzie w ślady mistrza i również poleruje chromy Najczystszy Zipp w dawnym układzie Warszawskim Nocek potrzebuje pomocy znachora - w tą rolę wciela się Moher Po kilku minutach badania, okazuje się, że Nocek ma nogę!!!! Niekonwencjonalne metody leczenia cieszą się zainteresowaniem - w tle ustawiła się już kolejka Zupełnie nieoczekiwanie Moher odnalazł punkt G na nodze Nocka.... Nocek chciał się odwdzięczyć za chwilę przyjemności, ale sądząc po minie Mohera - niestety nie trafił Krysz dosiada Jackowego Zippa - chyba sprawdza też stopień nagrzania siedzenia Również Ania przygląda się z zainteresowaniem - czyżby powrót do domu na innym motocyklu???? Motocykl Sebastiana Jawosowie nadciągnęli na śniadanie Bandziorek dostaje odpowiedzialną robotę - musi przygotować listę chętnych na obiad podczas wycieczki. Mimo skomplikowanych obliczeń jakie wykonał, nie było pomyłki - jedzenia starczyło dla wszystkich Banici u wodopoju Jon z samego rana próbuje udoskonalić motocykl. Niestety próba założenia Nitro nie powiodła się Bandziorek dosiada Fazera ScOtiego ScOti z niecierpliwością i butelką w ręce czeka na werdykt Bandziorka A Bandziorek śmiga w najlepsze Ostre hamowanie I jest werdykt: "przynieście mi tu klucz 10" Chwila skupienia..... jazda próbna próbne hamowanie I gotowe, mina Bandziorka mówi sama za siebie: "tymi ręcami naprawiłem" Plakat okolicznościowy z autografami przybyłych Bandziorek jeszcze raz dosiada fazerka I po chwili przyprowadza Aquilę. Dumnie prezentuje dokonane przeróbki - od razu widać zmienione lusterka (chyba od chińskiego skutera) Chwila prawdy - Nocek z Bandziorkiem zamieniają się motocyklami Nocek nie wie co robić, aż podniósł ręce do góry Testy zaprowadziły ich na koniec wsi Nocek wraca osiągając zawrotne prędkości Bandziorek też pędzi co koń wyskoczy, aż musiał się pochylić I tu prawdziwa zagadka - kogo Nocek zabrał na przejażdżkę i dokąd pojechali???? ScOti przejechał się Aquilą - nie jest tajemnicą, że podoba mu się ta maszyna Tymczasem Bandziorek dosiada motocykla Luk@ A Luk@ motocykla Bandziorka Bandziorek pędzi tak szybko, że aż się rozmazał Luk@ też sprawdza osiągi Aquili eNgine dosiada Platynowej Krychy Nocka Jack wytacza swoją maszynę ScOti również przymierza się do Nockowej maszyny Bandziorek wreszcie powraca z jazd GSXF-em Luk@ Aquila AE - jeden z najpopularniejszych motocykli wśród Banitów Banici nad wodą Bandziorek prezentuje nogi Gdyby zdjęcie zostało wykonane sekundę później, byłoby widać nie tylko nogi Iwonka i Marzenka wygrzewają się na słońcu Bandziorek trochę się obawia wody - ale zachęcony przez innych rusza do jeziora Pierwszy kontakt z wodą - jeszcze wydaje się chłodna Bandziorek nadal boi się zamoczyć Czyżby nie wział suszarki do włosów??? Pierwsi banici już osiągnęli pełne zanurzenie - Jon już prawie opłynął całe jezioro Kask Bandziorka podziela obawy właściciela przed wodą ScOti najwyraźniej woli mniejsze zbiorniki wodne (jak basen w Męce) Jon już wychodzi z wody, a Bandziorek jeszcze dobrze się nie zamoczył.... Marzenka pilnuje ciuchów i kąpiących się Również Ania okupuje brzeg Jon wyraźnie zadowolony po kąpieli Córki Krysza i Bandziorka wskakują do wody Jezioro już całkiem opanowane Na szczęście Sebastian jest ratownikiem - mogliśmy pływać bez stresu Jak widać - przepłynęliśmy prawie całe jezioro eNgine powoli wychodzi z wody A dziewczyny czują się jak ryby Bandziorek ogląda zaparkowany nieopodal rower wodny Banici na trawie Bandziorek i Luk@ na pełnym "morzu" Pora zacząć się suszyć Marzence zrobiło się zimno kolejka na pomoście - można było skakać całkiem za darmo Nagle w wodzie poruszenie - ktoś ogląda nasze motocykle!!! Podglądacze zostali sfotografowani Bandziorek w tryumfalnym geście Maleńka w tryumfalnym geście, Bandziorek bije pokłony Jeszcze chwila chlapania I czas wychodzić z wody Jeden z motocykli zyskał nowe barwy... Iwonka wykazuje się talentem plastycznym... nikt nie uwierzy, że to ślady po muchach.... Ręcznie malowane napisy - normalnie custom Obiekt w lusterku był bliżej niż się wydaje Podobno wielu z panów chciało być tym motocyklem Rozpoczyna się konkurs "parówy" Uczestnicy konkursu, musieli złapać parówkę zębami - oczywiście jadąc na motocyklu - oto pierwsza próba Bandziorka kolejne podejście Bnadziorek już miał parówkę w zębach.... Luk@ też był bardzo blisko Ale parówka wciąż się wyrywała Jon próbuje złapać parówkę Ale niestety mina mówi sama sa siebie Pierwsza próba ScOtiego I kolejne podejście - było już baaardzo blisko Pierwsze podejście Nocka Parówka zrobiła unik i Nocek musiał się podeprzeć Jachu również atakuje (o ile pamiętam, Jachu jako pierwszy strącił parówkę ze sznurka) I znów genialny unik parówki Bandziorek znów był blisko...... ale niestety nie parówki I moja, bardzo udana próba - niestety mimo pożyczenia motocykla od Umka, parówka była sprytniejsza ode mnie Kolejny atak Nocka ScOti już prawie ją miał.... Również Jachu był baaardzo blisko szczęścia Bandziorek próbował uśmiechać się do parówki, ale ta nie dała się nabrać Również mój uśmiech nie działa na parówki Nocek próbuje udoskonalić technikę Luk@ kolejny raz był bliski szczęścia Scoti mija się z celem.... po tej próbie ScOti zapowiedział, że następnym razem dorwie parówę!!! Również Jachu nie dał rady... Widelcem, widelcem!!! Ustami niestety nie wyszło Próba złapania parówki językiem zawiodła Sebastian również próbował tej techniki - bez skutku.... I kolejna próba Luk@ - i tym razem daleko od celu Nocek był bliski szczęścia Nawet Mietek - organizator konkursu, nie dał rady Nocek tak się skupił na parówce, że zapomniał o motocyklu.... Krysz również próbuje techniki "na uśmiech" Nocek uspokaja parówę.... I najwyraźniej skutecznie, bo ScOti zdobywa nagrodę!!! Tryumfalny przejazd z parówką w zębach Niestety parówka jeszcze się nie poddała, tak się rzucała, że Fazer położył się na glebie - na szczęście ScOti wyszedł z tego właściwie bez szwanku - cały czas trzymając zwycięską parówę w ręku! Tymczasem Jachu znów próbuje... Bandziorek próbuje techniki ScOtiego - niestety bezskutecznie Kolejny atak Jona Kubuś w roli Jurora - przygotowuje parówę do kolejnej próby I niestety, mimo wysiłków, znów nie dałem rady.... Luk@ i Marzenka próbują szczęścia w kategorii duetów - i jest sukces, parówka poddaje się Kubuś "przeładowuje broń" Sebastian znów przyjeżdża z niczym Bandziorek mimo czarującego uśmiechu znów ponosi klęskę Rozpoczyna się konkurs strzelecki Bandziorek bardzo chce wygrać, dlatego już na wstępie dyskwalifikuje Nocka Jon składa się do strzału Precyzyjne celowanie...... I strzał! Bandziorek przejmuje broń Przygotowuje się do strzału..... Prcyzyjnie celuje i.......... Trafia w tarczę! Niestety w tą obok Moher bierze sprawy w swoje ręce i strzela poza kolejnością Sebatian również bierze udział w konkursie Nocek, mimo wcześniejszej dyskwalifikacji, próbuje wziąć udział w konkursie Bandziorek osobiście powiesił nową tarczę.... I ponownie dyskwalifikuje Nocka..... Sędzia techniczny - Kubuś, przygotowuje broń do dalszego strzelania. Po walce z parówą Fazer ScOtiego zostaje poddany sprawdzeniu Bandziorek musi nad nim troszkę popracować... Kierownica nie jest całkiem prosto... Umek czeka w pogotowiu z butelką "oleju" w ręce I już po naprawie, Bandziorek jest z siebie zadowolony ScOti również podziela opinię Bandziorka - jest lepiej niż przed spotkaniem z Parówą..... Kolejna pracowita noc dla Luk@ Kolejna niespodzianka wieczoru - specjalnie dla nas, na żywo, występ znanego Gitarzysty (znanego osobiście Luk@-owi) Chwila na przygotowanie instrumentu Wszyscy czekają w skupieniu przed koncertem I ruszył!!!!! Bandziorek jest wniebowzięty - AC/DC!!!!! Muzyka zmusza go do dziwnych zachowań..... Ale eNgine doprowadza Bandziorka do porządku Zmiana instrumentu I kolejna porcja muzyki Niektórzy aż usiedli z wrażenia Umek pląsa w rytm muzyki anektuje cały "parkiet" dla siebie Maks zaczyna machać grzywą, Bandziorek też próbuje..... Ale Maks deklasuje wszystkich Pióra latają Bandziorek zauważył dlaczego mu nie wyszło, Maks ma trochę dłuższe włosy.... Tymczasem przy grillu..... Żaba z córkami czekają na jedzonko z grilla Jak widać butelek i kiełbasy nie brakuje Po występach gitarowych Luk@ wraca do kręcenia plackami Pamiątkowe zdjęcie przed konkursem "karaucho" Poranek - Badziorek już prawie złożył namiot. Moher również, ma już trochę złożony namiot.... a mimo to, nadal śpi Miejsca leżące w cieniu są okupowane przez mniej wyspanych banitów Jachu zwija obozowisko, Nocek sieje zgorszenie gołą klatą..... Namioty znikają jeden po drugim A gdzie macie namiot???? Nawet parówka przetrwała tą noc Tyle zostało z obozowiska Nocków.... Kask, buty, Cola i wspomnienie.... Tymczasem trwa wręczanie dyplomów za udział w konkursach ScOti jest wyraźnie dumny ze swojego sukcesu! Pożegnalne śniadanie - na stole króluje żurek, pieczona kasznaka i kiełbasa Wszyscy dziękują Mietkowi i Teresce za wspaniałą imprezę Maleńka pokazuje Żabie swój dyplom ScOti dołącza z gratulacjami I jest się czym pochwalić - I miejsce w konkursie "karaucho" Motocykle w większości są już spakowane Żaba również dostaje dyplom za udział w konkursie "karaucho" Maleńka pokazuje Bandziorkowi dyplom Żaby Bandziorek również zostaje uhonorowany dyplomem - za pomoc w diagnozowaniu motocykli Bandzior pokazałeś klasę! Bandziorek odbiera gratulacje od Jona I chwali się dyplomami (drugi był za konkurs strzelecki) Gdy wszyscy się pakują, Moher zaczyna rozbijać obozowisko.... Wiekowy wskakuje w ciuchy motocyklowe Moher szykuje się do spania.... Również najmłodsze Bandziorątko dostało dyplom Bandziorek przygotowuje motocykl do drogi - co wcale nie oznacza pakowania Rzut oka na inne motocykle - "Mój jest najczystszy!!!" Ale i tak jeszcze trzeba poprawić "Mój śliczny, mój błyszczący......" "strasznie mi Cię tu uświnili...." Jeszcze mała korekta naciągnięcia linki gazu.... Tymczasem Moher wbrew wszystkim - pompuje materac "Ale jak to?? Dzisiaj już wracamy????" I Paweł zaczyna się pakować - zaczyna od zwinięcia linki - najważniejsze to dobrze złożyć namiot I to już niestety koniec fotorelacji Niebawem dojdzie jeszcze kilka zdjęć nadesłanych przez Wiekowego, więc zachowajcie czujność Mam nadzieję, że gospodarze mają po tej imprezie równie miłe wspomnienia jak goście i może jeszcze kiedyś znów nas zaproszą...... |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |