Banici Azjatyckich Motocykli
https://banici.pl/

2012-04-14 Tychy - Śląskie rozpoczęcie sezonu motocyklowego
https://banici.pl/viewtopic.php?f=79&t=933
Strona 1 z 1

Autor:  verdgar [ poniedziałek 16 kwi 2012, 18:58 ]
Tytuł:  2012-04-14 Tychy - Śląskie rozpoczęcie sezonu motocyklowego

Dzień przed rozpoczęciem sezonu w Częstochowie odbyło się Śląskie rozpoczęcie sezonu motocyklowego organizowane przez Tyski odział klubu Hells Angels. Dzięki uprzejmości Artura i Edzi mogliśmy w nim uczestniczyć (poza udzieleniem noclegu, nie wydali nas, że przyjechaliśmy z Warszawy ;))
Ale po kolei, wyjazd zaczęliśmy od wizyty na stacji benzynowej, pogoda nie była zła, było pochmurno ale nic nie padało - do czasu aż ruszyliśmy, wtedy zaczęło padać i padało coraz bardziej - dojechaliśmy do kolejnej stacji i założyliśmy przeciwdeszczówki (znaczy ja i Tls, bo Bandziorek przywdział kostium czarnego teletubisia).
Padało jeszcze przez jakiś czas ale na szczęście przestało i przy pierwszym postoju po około 100km mogliśmy zdjąć dodatkową ochronę.

Przerwa w podróży troszkę się wydłużyła bo konieczne było wypucowanie i tak najczystszego motocykla ;)
Obrazek

Dodatkowo trzeba też było wysuszyć pranie ;)
Obrazek

W oczekiwaniu na wyschnięcie prania Tls przygotowywał sobie przebranie na zabawę sylwestrową 2013 ;)
Obrazek

Kolejny postój był już szybszy - tylko tankowanie i kawa, dowiedzieliśmy się też telefonicznie od Leona, że wybierając nieco dłuższą drogę (jechaliśmy trasą Krakowską a nie Katowicką) uniknęliśmy większych opadów deszczu. Kolejny postój był już prawie u celu, ponieważ jechaliśmy na tak ważną imprezę, nie można było źle wyglądać więc w Będzinie Tls zakupił nowe buty motocyklowe (w sklepie byli trochę zdziwieni, że ludzie z Warszawy przyjechali na Śląsk po buty, a do tego jeszcze śpieszą się do Szczecina po kurtkę a sklep czyny tylko do 18 ;)). W czasie gdy Bandziorek z Tlsem dobijali targu Artur przekazał mi wskazówki jak mamy trafić pod słynną Tyską żyrafę i po niedługim czasie (Bandziorek tylko wyczyścił motocykl), mogliśmy wyruszyć.
Na miejsce dotarliśmy nieco spóźnieni - msza już się rozpoczęła, ale nikt nie krzyczał i mogliśmy spokojnie zaparkować i przywitać się z Arturem, Edytą i Kariną.

Na placu koło żyrafy
Obrazek

Msza była taka jak powinna (moim zdaniem) wyglądać msza dla motocyklistów, nie było nic o polityce a ksiądz nie ukrywał, że sam też śmiga na dwóch kołach.

Po mszy motocykliści szykowali się do parady
Obrazek

Maszyn było naprawdę sporo a nie tylko nasze rejestracje były "egzotyczne"
Obrazek

Na wyjeździe z parkingu ksiądz obficie skrapiał wyjeżdżających wodą święconą także każdy motocykl i motocyklista zostali poświęceni.
Parada przejechała ulicami Tychów aż do słynnego Tyskiego browaru, gdzie miała się odbywać część artystyczna.
Jednak pogoda nie pozwoliła nam się długo cieszyć z imprezy i jak tylko zaczynało kropić pojechaliśmy do Artura.
Pod domem Artura już czekał nasz wóz techniczny z Umkiem i Żabą na pokładzie a niedługo potem dotarł do nas również Leon na zdecydowanie najładniejszej Aquili ;)

Po obejrzeniu prognozy pogody na niedzielę, chętnych do powiększenia załogi wozu technicznego było więcej, ale ponieważ motocykle nie zmieściłyby się do bagażnika zaczęliśmy szykować się na deszcz:
Obrazek

Artur i Edyta również przymierzyli swoje nowe stroje
Obrazek

Bandziorek dokonał niemal całkowitej przemiany w czarnego teletubisia zakładając ochraniacze na ręce i nogi
Obrazek

Przetestował też praktyczność ochraniaczy udowadniając, że da się w nich nawet zaspokoić pragnienie
Obrazek

:) słynna poza Bandziorka
Obrazek

Nawet Żaba przymierzyła strój przeciwdeszczowy. Jadąc samochodem nie miała swojego, przymierzyła więc górę od mojego:
Obrazek

Niestety nasze stroje przeciwdeszczowe okazały się konieczne i następnego dnia w drodze do Częstochowy a potem już do domów nawet niezbędne.

Dziękujemy Arturowi i Edycie za gościnę - szkoda, że ten czas tak szybko zleciał ale na szczęście już niedługo znów się spotkamy w jeszcze szerszym gronie. Mimo nie całkiem sprzyjającej pogody była to miła namiastka całego nadchodzącego sezonu bo udało nam się trochę przejechać w większej grupie a jak się okazało w Częstochowie, cztery sztuki GV650 nie mogą zostać niezauważone ;) (Jarek zauważył nas i rozpoznał jeszcze zanim dojechaliśmy na miejsce)
Co się działo jak wspólnie dotarliśmy do Częstochowy jest uwiecznione w odrębnym temacie :)

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/