Z pewnym opóźnieniem (co mam nadzieję, wybaczycie), przedstawiam moją wersję wydarzeń:
A było tak:
Sobota, 9 maja 2010, godzina 6:00 - Bandziorek już dwie godziny temu przygotował samochód wraz z przyczepką i niecierpliwie czeka na mnie i Qwintusa - spóźnienie sięga już 5minut.......
Na szczęście dłużej nie daliśmy czekać bo chwilę po mnie przybywa Jarek (Qwintus), i po krótkim, aż serdecznym przywitaniu, Bandziorek skierował stery maszyny w kierunku Tarnowskich Gór.
Podróż, która z racji odległości i prędkości z jaką mogliśmy się przemieszczać (przyczepa), mogła być długa i męcząca, na szczęście w Towarzystwie Bandziorka i Qwintusa, pojęcie nudy nie występuje
Szczególnie atrakcyjna (również dla użytkowników CB) była rozmowa o walce stoczonej kilka godzin wcześniej przez "Pudziana" i zupełnie nieoczekiwanie wygrana przez Saletę
Dodatkową atrakcją był fakt, że Bandziorek zabrał na tą wyprawę, słynną już Justynę - czyli panią, która siedzi w jego GPS-sie i podaje kierunek jazdy (muszę uspokoić Żabę - Justyna ma wybitnie aseksualny głos i w ogóle nie bardzo da się z nią pogadać - jest niekumata
)
Po pewnym czasie Bandziorek skierował stery pędzącego bolidu na Góralską Chatę pod Piotrkowem, gdzie pożywiliśmy się śniadaniem. Dodatkowej atrakcji dostarczył Qwintus, który pod pozorem prośby o ogień wyraźnie podrywał grupę dziarskich emerytek (od wszystkich ma namiary)
W tym czasie skontaktował się z nami Tom74, zdał relację z warunków pogodowych (potwierdziły się później w 100%) i zapowiedział swoje przybycie - oczywiście na motocyklu.
Przejechaliśmy dalszą garść kilometrów i minęliśmy Częstochowę i cel naszej podroży stał się już bardzo bardzo bliski. Kilka chwil później
naszym oczom ukazał się salon w Tarnowskich Górach.
Na miejscu czekał już na nas Tom, który serdecznie nas przywitał i oprowadził po salonie. Oczywiście zostaliśmy również przywitani przez obsługę salonu, która przygotowywała motocykl Bandziorka do wydania.
Nie minęło wiele czasu, gdy na parking wjechał Flar (niestety samochodem, ale po naszym spotkaniu miał jechać po Anię - Flarową, którą z tego miejsca serdecznie pozdrawiamy). Wraz z Piotrek (Flarem), ruszyliśmy na zwiedzanie i dziarsko przymierzaliśmy się do każdego motocykla
Chwilę później pojawiła się dzielna grupa motocyklistów ze Śląska (wcześniej kontaktowali się, że niestety nie mogą trafić na miejsce). Podniosły moment zakupu nowego motocykla uczcili swą obecnością Iza z Nockiem, Jachu oraz Ili z Iwoną.
Ponieważ formalności związane z wydaniem motocykla chwilkę trwały wspólnie pozwiedzaliśmy trochę, zwracając szczególną uwagę na Hyosunga Aquila ST7, który budzi zainteresowanie i pewne nadzieje (głównie nadzieję, na obniżkę ceny)
Gdy nadeszła długo oczekiwana chwila wydania motocykla, radości nie było końca, Oczywiście Bandziorek dokonał rytualnej pierwszej jazdy. Oczywiście pozwolił też innym cieszyć się radością. Ponieważ czas płynął motocykl został zapakowany na przyczepkę i starannie umocowany. Zrobiliśmy jeszcze pamiątkowe zdjęcie, pożegnaliśmy się i wyruszyliśmy w drogę do domu.
Bandziorek prowadził bardzo ostrożnie bo cała drogę na zderzaku siedział nam jakiś motocyklista
Gdy zawitaliśmy do Częstochowy, Bandziorek skierował naszą ekipę na postój, połaczony z posiłkiem i oczywiście rytualnym przepaleniem motocykla
(zresztą motocykl był przepalany przy każdej możliwej okazji)
Po drodze Bandziorek odebrał wiele telefonów z gratulacjami i pokornymi prośbami, aby chociaż dał posiedzieć na nowej maszynie
Po niedługim czasie dotarliśmy na miejsce, gdzie wykonałem ostatnie zdjęcie fotorelacji, pożegnałem się i pomknąłem pojeździć na mojej Aquli
A teraz to samo w wersji dla niepiśmiennych, czyli fotorelacja:
Bladym świtem Bandziorek czeka przy swoim bolidzie
Qwintus dosiada Hyosunga 650GTR, Bandziorek podtrzymuje Jarka i motocykl
Flar ogląda Hyosunga ST7
A nawet dosiada go
Pierwsze wrażenia są całkiem dobre
W oczekiwaniu na Aquilę Bandziorka, Qwintus dosiada motocykla Toma - zadowolona mina mówi sama za siebie
Dużą atrakcją są motocykle Victory, których pokaźnie stado stoi w Tarnowskich Górach
Flar dosiada maszyny ważącej zdrowo ponad 300kg
Szuka motocykla o odpowiednim kolorze
Bandziorek szuka swojego motocykla....
Jak widać stoi tam ładne stadko motocykli
Aquila ma całkiem sporą rodzinę, są w niej zarówno motocykle sportowe jak i crossy
Flar przymierza się do KTMa
Przy Jarku ten motocykl wygląda jak zabawka
Bandziorek plecakuje
A po chwili sam dosiada KTMa
"....a może wezmę ten niebieski........"
Flar spogląda z niedowierzaniem
Nie da się ukryć, że motocykl jest dość urodziwy
Ale z kierowcą na pokładzie wygląda jeszcze lepiej
Pojawia się motocykl Bandziorka!
Bandziorek nieśmiało dosiada motocykla.......
jest wyraźnie wzruszony....
"..... Muszę go koniecznie wyczyścić, aż wstyd, że jest taki zakurzony...."
Pada pytanie które będzie się dziś wielokrotnie powtarzać: "podoba się???"
Na twarzy Bandziorka pojawia się zadowolenie
Tryumfalny wjazd ekipy Śląskiej
Iza z Nockiem...
Jachu
Iwonka i Ili
Parking wypełniony "prawie" po brzegi
Wreszcie zrzucili kaski i nie ma wątpliwości - to na pewno ONI!!!
Bandziorek poprosił o wymianę lusterek
Nocki dosiadają ST7
Mina Izy jest jednoznaczna - "ja tam na każdym motocyklu pojadę..."
Nocek usłyszał cenę - to co powiedział nie nadaję się do publikacji
Jachu również dosiada ST siódemki
Dziewczyny znalazły stoisko z ciuchami
(choć to tylko rękawiczki)
Jachu wygląda na tej maszynie naprawdę dobrze!
"....oooo są też inne ubranka...."
Nie ma wątpliwości, że to BAM okupuje salon
Bandziorek z Qwintusem egzaminują mechanika z wiedzy o Hyosungu
Victory - te motocykle mają "coś" w sobie
Nawet Nocek to dostrzega
wyraźnie widać zadowolenia na twarzy
Iza przekazuje uściski od Umka (taka była dyspozycja telefoniczna)
Na wszelki wypadek Nocek też zostaje wyściskany (a może wyciśnięty....)
"....ale mam ładny motocykl....."
"... nooooo może być....."
".... dajcie posiedzieć w spokoju..."
Nie da się ukryć, że urody Aquili nie brakuje
kulminacyjny moment dnia - Bandziorek "wyskakuje z kasy"
Ili znalazł coś dla siebie
Jachu ubrał się pod kolor
A to prawdziwa niespodzianka - elektryczna maszyna Vectrix, wzbudziła spore zainteresowanie, choć bezgłośna praca nieco zaskakuje
Iza dosiada Aquili i wyraźnie jest nią oczarowana
"....Nocuś, rozbijamy skarbonkę....."
i Nocek posłusznie szuka kasy schowanej w sakwach
tymczasem Iza znalazła inną maszynę
Nocek nie znalazł nic w sakwach, więc rzuca się w szpony hazardu.....
Chwila skupienia.....
Jest wygrana!
Dziewczyny udają pomidory i zajmują miejsce na kanapce
Ili wciąż myśli o nowej maszynie
"....tak to się robi...."
Niestety pozycja za kierownicą nie jest optymalna
Długo oczekiwany moment - Bandziorek ma już w ręku kluczyki
Nocek oblewa maszynę szampanem"
Pierwsze uruchomienie maszyny....
Bandziorek delektuje się pracą silnika
I odjeżdża w siną dal....
Mijają godziny a Bandziorka nie ma....
Nocek dosiada Victory i już chce ruszać na poszukiwania
Wtedy tryumfalnie wjeżdża Bandziorek
"paparazii" fotografują rekordowo niski przebieg motocykla
ponowny przejazd
i dokładne oględziny maszyny
"..... halo, Żaba.... kupiłem motocykl, cieszysz się?...."
Maszyna naprawdę dobrze wygląda
Nadszedł czas na pierwszy przejazd z plecaczkiem - honory te pełni Iza
Powrót z przejażdżki
Bandziorek jest wyraźnie zadowolony
Również Qwintus dosiada nowej maszyny
I ma powód do myślenia (jechać po moto za tydzień czy za dwa....)
Nocek powtórnie dosiada motocykla, tym razem już z kluczykami
Bandziorek debiutuje jako plecaczek na Aquili
Po wielu godzinach wracają.....
Wyjście z zakrętu, długa prosta, Nocek odkręcę manetkę gazu.....
Wspólna przejażdżka to jest to
Bandziorek dziękuje Nockowi za wspólną przejażdżkę
Ili musi usiąść by opanować emocje
Bandziorek poprawia fryzurę
I daje upust fali uczuć......
Czas zapakować motocykl
Maszyna ustawiona na pozycji
i po chwili stoi bezpiecznie na przyczepce
Wszyscy pomagają Bandziorkowi
Nocek fachowo zakłada pasy mocujące
Bandziorek wszystkiego dogląda
A teraz druga strona
"..... tak się wiąże krawat...."
Chłopakom nie brakuje siły - pasy nieco się rozciągnęły.....
Aquila nawet na przyczepce nic nie traci ze swego uroku
Bandziorek stosuje słynny węzeł Warszawski
I motocykl stoi bezpiecznie na przyczepie
Telefony z gratulacjami dzwonią jeden po drugim....
Nockowie zadowoleni za spotkania
Pożegnalne zdjęcie grupowe (Bandziorek chciał nawet na pożegnanie ogolić Nocka, ale zabrakło na to czasu)
Krótki postój w Częstochowie, doskonała okazja do ponownych oględzin
I szybkiej modlitwy w intencji nowego motocykla
".....taki śliczny, że mógłbym go zjeść, ale lepiej chodźmy na obiad....."
Qwintus z Bandziorkiem wiedzą już prawie wszystko o silniku Aquili
I wreszcie w domu - motocykl dojechał cały i zdrowy
Jeszcze raz gratuluję nowego motocykla, mam nadzieję, że będzie Ci dobrze służył i będziesz z niego zadowolony tak
ja ja ze swojego egzemplarza
Dziękuję również za wspólną (choć nietypową), motocyklową wyprawę, za spotkanie z Tomem, Flarem, Nockami, Jachem,
Ilim, Iwonką i oczywiście Qwintusem
Bandziorek obiecał, że każdemu zainteresowanemu da popatrzeć na nowy motocykl, a kto wie może nawet
posiedzieć.......
Mam nadzieję, że takich szczęśliwych chwil, jak zakup nowego motocykla będzie jeszcze wiele