Banici Azjatyckich Motocykli https://banici.pl/ |
|
Luca na Końcu Świata 2016.09.10 https://banici.pl/viewtopic.php?f=85&t=2766 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | Luca [ wtorek 25 paź 2016, 21:38 ] |
Tytuł: | Luca na Końcu Świata 2016.09.10 |
Las po przejściu trąby powietrznej, gdzieś przed Sulejowem. Przed Końcem Świata Jelonkowi wyskoczyło 90tyś km. Miejscowość Tumidaj. Ciekawe skąd się wzięła właśnie taka nazwa? Podcabaje, też ciekawie. - panowie a z jakiej wsi wy jesteście? - Ciołki. - to wiem, ale jak nazywa się wieś w której mieszkacie? - ? ? Jest w końcu drogowskaz na Koniec Świata. No i jestem razem z Jelonem w Chacie na Końcu Świata. Najprawdziwszy na świecie Koniec Świata. No i koniec Końca Świata... No to Jelonek lecimy na Koniec Świata a potem jeszcze dalej... Mapa całej trasy Jadąc na zlot postanowiłem wpaść na chwilę na Koniec Świata. Jelon nigdy tam jeszcze nie był i ja też, więc pora była to nadrobić. Lepszej okazji nie będzie a przynajmniej nie prędko. Jelon się ucieszył i z tej radości wyskoczyło mu na zegarze dziewięćdziesiąt tysięcy kilometrów. Zaraz za Sieradzem zaczęły się ciekawe nazwy miejscowości W gąszczu różnych śmiesznych miejscowości znalazłem w końcu drogowskaz na Koniec Świata Kawałek polną, piaszczystą drogą i Jelonek znalazł się na najprawdziwszym na świecie Końcu Świata. Chip chip hurrraaaa ! Ponieważ dzień był bardzo upalny postanowiłem odrobinę odpocząć w Chacie na Końcu Świata. Po napełnieniu układu pokarmowego i małej sieście ruszyliśmy w dalszą podróż, ku Zakończeniu Sezonu Motocyklowego. Tak mnie rozbawiły okoliczne nazwy miejscowości, że zacząłem sobie wyobrażać jak to było, że się tak stało? Moja chora wyobraźnia zobaczyła w ciemnym, zadymionym od papierosów pomieszczeniu, dwóch panów. Jeden to Konstanty a drugi to Ernest. Oczywiście zbieżność imion zupełnie przypadkowa. Po prostu jakoś tak mi spasowały te imiona do zaistniałej scenki. Rzecz dzieje się gdzieś po II Wojnie Światowej i panowie biorą udział w akcji przymusowego zasiedlania. Mają mapkę przed sobą, kreślą ją na kawałki i opisują poszczególne pola wymyślonymi nazwami. No przecież trzeba jakoś nazwać pole na które przywiezie się zaraz ludzi z tobołami. Konstanty to szef, starszy rangą a Ernest jest od roboty, czyli od wpisywania na mapce wymyślonych przez Konstantego nazw. Konstanty patrzy za okno i mówi: - Owieczki, Dzięcioły, Orzeł Biały, Liski, Sokolniki, Koza Wielka, Psary, Wilczyn, Kobyla Góra A Ernest posłusznie pisze powtarzając na głos literka po literce: - Owieczki, Dzięcioły, Orzeł Biały, Liski, Sokolniki, Koza Wielka, Psary, Wilczyn, Kobyla Góra Nagle do pokoju wchodzi kobita, chyba żona Konstantego i wnosi dymiący posiłek. Postawiła na stole i wyszła. Konstanty patrzy na jadło i mówi na głos: - kluski, gęsina, dymki, ach te muchy i odgania robale od dymiącego posiłku. A Ernest posłusznie pisze powtarzając na głos literka po literce: - Kluski, Gęsina, Dymki, Muchy… Po obfitym obiadku Konstanty wyciągnął pełną karafkę i dwa kieliszki z kredensu i dalej obaj panowie zabierają się za tworzenie nowych nazw miejscowości. Konstanty myśli i myśli, patrząc za okno i w końcu mówi: - ooo Joanka której podarowałem broszki i ci głupi cieśle Marcinki, którzy robią skrzynki, nadstawki i strzałki. Ciemno się robi. Gdzie jest ta świeca i w końcu zapala. A Ernest posłusznie zapisuje na mapce powtarzając na głos literka po literce: - Joanka, Broszki, Marcinki, Skrzynki, Nadstawki, Strzałki, Świeca. Konstanty już znudzony i po czwartym kielichu plecie co mu ślina na język przyniesie: - Krzaki, Zapole, Przylepka, Kąty, Krzętle, Krajanka, Kaski, Wrząca, Kuczewola, Pośrednik. Co dzisiaj mamy? A dopiero wtórek i ciągnie dalej, Kochłowy, Ślizgów, Miedary. Jutro to bym grochowej zjadł. Muszę starej powiedzieć, żeby zrobiła. A Ernest posłusznie zapisuje na mapce powtarzając na głos literka po literce: - Krzaki, Zapole, Przylepka, Kąty, Krzętle, Krajanka, Kaski, Wrząca, Kuczewola, Pośrednik, Wtórek, Kochłowy, Ślizgów, Miedary, Grochowa. Minęło kilka godzin a chłopaki kończą już trzecią karafkę. Konstantemu język się już plącze, ale się nie poddaje i dalej wymyśla: - Kuśne, Przywory, Prusak, Lututów, Kużaj, Zadki, Pipie, Kocięba, Dziadowa, Kłoda, Szachowo, muszę na stolec i wyszedł. A Ernest posłusznie zapisuje na mapce powtarzając na głos literka po literce: - Kuśne, Przywory, Prusak, Lututów, Kużaj, Zadki, Pipie, Kocięba, Dziadowa, Kłoda, Szachowo, Stolec. Konstanty wraca i mówi, że zamówił dwie kawy zbożowe u żony, bo inaczej zaraz tu pośniemy. Konstanty patrzy na to co Ernest nabazgrolił i jak mu przez łeb nie da łapą. - Jak piszesz ciołku jeden na tej mapie, bo jak ci podcabaja zrobie to zobaczysz! A z resztą pisz: Ciołki, Podcabaje. Ernest posłusznie zapisuje na mapce powtarzając na głos literka po literce: - Ciołki, Podcabaje Nagle żona Konstantego wchodzi z kawą i z niedowierzaniem patrzy na cały bajzel jaki panowie zrobili. Nie ma nawet gdzie kawy postawić, więc grzecznie męża pyta, gdzie ma postawić? - Tu mi daj, Konstanty odpowiada pokazując na skrawek wolnego stolika. A Ernest posłusznie zapisuje na mapce powtarzając na głos literka po literce: - Tumidaj Kobieta wychodzi, kręcąc głową i powtarza koniec świata, koniec świata. Ernest patrzy na Konstantego a konstanty nieźle już zawiany mówi: - pisz waćpan koniec świata. A Ernest posłusznie zapisuje na mapce powtarzając na głos literka po literce: - Koniec Świata … |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |